Tilda Swinton posiada niesamowitą moc nadawania ubraniom znaczenia. Wygląda nieziemsko w strojach od Albera Elbaza, inspiruje duet Victor&Rolf, a w perfekcyjnie eleganckich ubraniach Rafa Simonsa występowała w filmie I Am Love. Tilda jest jak kameleon z innej planety.
Magazyn W postanowił wykorzystać nadnaturalną, androgeniczną urodę aktorki w sesji z najnowszego numeru. Tim Walker i stylista Jacob Kjeldgaard zręcznie zagrali ideą kosmicznej ikony stylu. W rezultacie powstała intrygująca, wciągająca sesja, jakiej dawno nie było w magazynach. Dużą sztuką jest pokazać w nowym świetle ubrania, które doskonale znamy z wybiegów i sesji. Kjeldgaardowi wyszło to znakomicie.
Klasyczny żakiet Armaniego, proste zestawy od Celine czy bluzka YSL na Tildzie nabierają nowego charakteru. Niepokoją, przyciągają. Swinton jest jednocześnie piękna i odrażająca, delikatna i kontrowersyjna. Całość spina ryzykowny makijaż i fryzury, upodabniające aktorkę do modowego aliena.
Źródło: W
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz