Moda to czasem małpi biznes. A już zwłaszcza moda w Polsce. W myśl tego stwierdzenia bardzo chciałoby się skomentować poziom organizacji łódzkiego tygodnia mody i zamieszania wytworzonego wokół tego wydarzenia. Ponieważ nie od razu Rzym zbudowano, trzeba jednak wykazać się wyrozumiałością. Nie będzie więc o chaosie i ścisku, ale o istocie Tygodnia Mody - projektantach i ich kolekcjach. Jednym z najbardziej wyczekiwanych pokazów było show Zuo Corp. Apetyty widzów zaostrzył sukces zimowej kolekcji, a ponieważ na rodzimym gruncie wciąż jeszcze brak pokazów- spektakli, oczekiwania były spore.
Inspiracją najnowszej kolekcji duetu Rosa&Michalec były opery mydlane z lat 90. Kicz, przepych i przeskalowany luksus znalazły odzwierciedlenie w wybujałych formach i tkaninach. Projektanci kontynuowali eksperymenty z pianką, wypróbowali także możliwości pleksi. Zaokrąglone ramiona i buduarowe rozwiązania z jednej strony przypominały zimową kolekcję Louis Vuitton, z drugiej stanowiły kontynuację technicznych zabaw Zuo Corp z poprzedniego sezonu. Retro fasony, ultra kobiece bustiery zostały podane w nowoczesny sposób z wykorzystaniem plastiku czy pianki. Zaskoczyły mnie bardziej oszczędne propozycje - proste sukienki i grzeczne płaszcze. Najciekawszym punktem kolekcji jest zawarty w niej komentarz, ironia i dystans. Puszczenie oka i żart z samych siebie. Pomysł, by wolno kroczącym modelkom i przejętej publiczności towarzyszyły małpie wrzaski, dał efekt jednego z najciekawszych show ostatnich lat. Zuo trzyma fason.
źródło:
Łukasz Szeląg dla FashionPhilosophyFashionWeekPoland,
Jakub Pleśniarski dla lamode
Lubię, ale nie zwala mnie z nóg, tak jak poprzednia kolekcja :)
OdpowiedzUsuńLubię, w szczególności pomarańcz...mniam :)
OdpowiedzUsuń