Swoje zachwyty nad Guillaume Henry, projektantem Carven, wyrażałam już tu. Z kolejną kolekcją tylko utwierdzam się w swojej opinii. Pierwsze określenie, jakie nasuwa mi się na myśl o ubraniach marki to "urocze". Słodkie, ale nie infantylne. Dziewczęce bez przegięcia. Henry stawia na doskonałe krawiectwo, przy czym jego ulubiony krój zawsze wygląda na przykrótki. Kobieta Carven tak bardzo lubi swoje ubrania, że nie przejmuje się, gdy z nich wyrośnie i nosi je dalej.
Specjalnością Carven są sukienki. W tym sezonie pojawiają się wielu wersjach. Przepięknie odszyto je w skórze, zadrukowano kolorowymi printami albo zaproponowano w wersji dzianinowej tuniki. Piękne są także krótkie, trochę szkolne płaszczyki. Dominuje motyw kołnierzyka - niby niewinnie, a jednak. Całość bardzo wdzięczna i lekka, a przy tym wyjątkowo dobrze zrobiona.
źródło: style
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz