wtorek, 15 listopada 2011

surprise - look at me



Maciej Zień umie słuchać i wyciągać wnioski. Od wielu lat uchodzi za króla polskiej mody, ubierając gwiazdy i projektując pełne przepychu kreacje. Bogactwo przywodzące na myśl haute couture, rozmach godny czerwonego dywanu - jedni za to Zienia kochają, inni spychają go na margines mody zarezerwowanej dla celebrities. Pokazem na wiosnę lato 2012 projektant udowodnił, że potrafi być o wiele bardziej przyziemny, nie rezygnując z luksusowych materiałów i szlachetnych krojów. Zaskoczył dojrzałą wizją odważnie zinterpretowaną na nowo. Wykazał się pragmatyzmem, nie rezygnując jednocześnie z fantazji i doskonałego designu.



Nie zabrakło powłóczystych sukni do ziemi, bardzo glamour, a jednocześnie o wiele bardziej oszczędnych niż można by oczekiwać po Macieju Zieniu. Pięknie drapowane, zdobione koniecznym minimum, w ograniczonej do bieli, czerni i beży kolorystyce. Mnie najbardziej urzekły proste, niemalże sportowe projekty - tuniki i peleryny o asymetrycznym kroju i wyraźnych liniach. Zrelaksowane w formie kombinezony, miękko drapowane sukienki także stanowiły mocny punkt kolekcji. Po raz pierwszy pojawiły się u Zienia nadruki - nawiązujące do rzeźby wilczycy kapitolińskiej autorstwa Pawła Włociala (będącej inspiracją dla Look at me). Nowością były także sylwetki męskie, stylem zbliżone do głównej linii kobiecej.
Dla mnie największym plusem pozostaje myśl przewodnia kolekcji, połączenie praktyczności z udaną próbą zaspokojenia potrzeby piękna i luksusu. Zień udowadnia, że za jego popularnością nie stoi jedynie umiejętność przystrajania dodatkami, ale prawdziwy talent i precyzyjna wizja.

źródło: zien

2 komentarze:

  1. Bardzo lubię sposób, w jaki opisujesz kolekcje, robisz to z taką lekkością i zawsze ujmujesz to w słowa, których szukałabym w swojej głowie (nawet jeśli z danym opisem się nie zgadzam ) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję, sama często szukam słów - niestety nie dorobiliśmy się jeszcze fajnych polskich terminów modowych, najszybciej przychodzą mi do głowy angielskie i potem się gimnastykuję, jak to dobrze przełożyć ;)

    OdpowiedzUsuń