Na zimę Phillip Lim proponuje dojrzalszą wersję kolekcji pre-fall. Pozbywa się nadruków i mocnych kolorów, stawiając na szlachetny kaszmir, wełnę i miękką skórę. Wciąż inspiruje go idea superbohaterów, tym razem pozostają oni w ukryciu. Punkt zaczepny Lima widać najlepiej w pelerynach, przejawia się także w ogólnym wydźwięku kolekcji. To niemal monochromatyczne, dyskretne i doskonale uszyte ubrania. Power dressing na miarę XXI wieku.
Świetna konstrukcja nadaje szlachetności. Lim projektuje doskonałe spodnie, świetnie radzi sobie ze skórą i dzianiną. Jego dodatki są pięknie wykończone. Kontrasty, którymi bawi się projektant są wyrafinowane, niemal niewidoczne. Lim zapewnia komfort, jakość i elegancję, uciekając jednocześnie od banału.
źródło: style
Kocham Lima, no i te dodatki - w torebkach jestem zakochana.
OdpowiedzUsuń