poniedziałek, 12 września 2011

i will always love you, Helmut

Helmut Lang jest moim ulubionym projektantem. Czy to kilkanaście lat temu, kiedy osobiście tworzył swoje minimalistyczne kolekcje, czy teraz, kiedy jego marka należy do Link Theory, a projektowaniem zajmują się Michael i Nicole Colovos. Udało im się płynnie przejść od stylu założyciela, do tego, co proponują sami. A Helmut? Znudzony modą zajął się sztuką. Niedawno pociął doszczętnie swoje archiwalne kolekcje i przerobił je na rzeźby. W efekcie powstała wystawa Make It Hard, którą można podziwiać w jednej z nowojorskich galerii. I wszyscy są zadowoleni.
 


Wiosenny pokaz to pierwsze show zorganizowane od kiedy w HL działają państwo Colovos. Do tej pory marka prezentowała oszczędne lookbooki, na których strukturalne ubrania nabierały surowości i dostojności. Kiedy stroje wyszły na wybieg nabrały siły i życia. Kolekcja jest lekka, zmysłowa i jednocześnie mocno architektoniczna. Pojawiają się kolory - głównie żółty przeniesiony z prac Richarda Serry. Całość jest mocno energetyczna, choć delikatna.



 
źródło: style

W tej kolekcji Michael i Nicole Colovos zawarli całą esencję stylu marki. Są fantastyczne żakiety, o organicznej formie lub precyzyjnych, architektonicznych liniach. Sukienki z delikatnych materiałów nabierają wyrazu dzięki asymetrycznym cięciom. Idealnie skrojone spodnie, które wyglądają na tak wygodne, jakby były z dresu. Mnóstwo grających ze sobą przeciwieństw sprawiających, że ta kolekcja jest świeża, nowoczesna i miejska. Zero fanaberii, wszystko idealnie nadaje się do noszenia. Nie ma tu ani jednej rzeczy, której nie chciałabym mieć w swojej szafie.



źródło: dazeddigital

Dobrze jest widzieć, że Helmut Lang coraz bardziej stawia na dodatki. W zeszłym roku były to piękne torby z mięciutkiej skóry, teraz są to nowoczesne szpilki  i platformy zaprojektowane przez Alejandro Ingelmo. 
Jest wszystko  z czego słynęły projekty Langa: precyzyjne krawiectwo - jest, nowoczesna stylistyka - jest, wysoka jakość - jest, archietktoniczna czystość - jest, inspiracje sztuką - są. Brawo dla państwa Colovos. A ja, niiezależnie co jeszcze w imię sztuki podrze Helmut, będę go kochać na zawsze.




1 komentarz:

  1. Witaj w klubie Helmutowców:) Wlaściwie nie mam co napisać, bo wszystko jest w Twoim tekście...może tylko, że podobnie jak Ty mogłabym mieć wszystko z tej kolekcji w mojej szafie.

    OdpowiedzUsuń