Pierwszy raz zobaczyłam Preen w 2009 roku. Wyróżniali się zmysłowymi mini utrzymanymi w rockowym klimacie. Ich znakiem rozpoznawczym było łączenie tkanin, ażury i wycinanki. Mocne, wyraziste, architektoniczne sylwetki pojawiły się kilka sezonów później. Zaś ostatnio, Preen staje się coraz bardziej organiczne, subtelne. I wciąż mnie zachwyca.
Duet Thornton&Bregazzi doskonale posługuje się printem i kolorem. Ich wykorzystanie barw i wzorów jest modernistyczne, ale lekkie. W zimowej kolekcji dominują kwiatowe nadruki i wzory inspirowane impresjonizmem. Całość wchodzi w rejony miękkiej kobiecości, delikatności. W ryzach trzymają czyste sylwetki, proste linie. Przeszkadzają niekiedy powtórzenia (sweter z motywem, który zeszłej zimy pojawił się u Carven). Mi do perfekcji brakuje nieco więcej garniturów, w których Preen popisywało się precyzją.
źródło: style
Świetne zestawienia kolorystyczne, szczególnie w tym ostatnim rzędzie!
OdpowiedzUsuń