Nie wiem, jak ona to robi. Isabel Marant co sezon wypuszcza kolekcję, która będzie stuprocentowym hitem. Na wiosnę 2012 proponuje totalny luz. Trochę tu jeszcze odwołań do poprzedniego sezonu, ale azteckie wzory zastąpiło graffiti i kolorowe conffeti ze skrawków materiałów. Jest więcej eklektyzmu, więcej swobody.
Marant niechętnie rozstaje się ze swoimi ulubionymi fasonami. Mamy więc dopasowane rurki, luźne t-shirty, kolorowe dzianiny, parki i oczywiście zmysłowe mini. Nowości trzeba raczej szukać w nowych materiałach, zaskakujących fakturach i swobodnych łączeniach. Marant z powodzeniem tworzy nowoczesny, zmysłowy patchwork. Można spokojnie przewidzieć, że 90% tej kolekcji będziemy niedługo oglądać na stylistkach z francuskiego Vogue'a i światowych top modelkach. Mocno kolorowa, optymistyczna kolekcja. Nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje.
źródło: style
Ostatnie zdanie to chyba esencja tego, co o kolekcjach IM można powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuń