Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isabel Marant. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Isabel Marant. Pokaż wszystkie posty

sobota, 29 grudnia 2012

aymeline valade


Francuska modelka definitywnie kwalifikująca się do mojej szufladki "girl crush". Była twarzą Alexandra Wanga, Chanel czy Bottega Veneta. Jej spojrzenie nadało charakteru ubiegłorocznej kampanii Zary. Poza wybiegiem stawia na klasykę i prostotę. Łączy androgeniczną czystość białych koszul z dodatkami w stylu boho. Ma w sobie typową dla Francuzek klasę i lekkość, zachowując jednocześnie mocno indywidualny rys.










source - tfs

środa, 14 marca 2012

isabel marant aw12/13

Wykorzystywanie przez Isabel Marant niemalże opatentowanej formuły na paryski, niewymuszony szyk, staje się powoli kontrowersyjne. Powtarzające się sylwetki i znikoma inwencja spotykają się z krytyką, choć ubrania Marant wciąż posiadają w sobie pewien urok, stanowią przedmiot pożądania. Balansują pomiędzy luksusem (ceny wciąż kwalifikują produkt raczej w sferze ekskluzywnej), a przystępnością (bardzo łatwe, praktyczne sylwetki). Marant projektuje dla siebie, tworząc wizję nowoczesnej dziewczyny, swobodnej, pełnej wdzięku i lekkości, trafiając w gust szerokiego odbiorcy. Strategia dobra, choć krótkotrwała. Ciekawi mnie, jak długo będzie istniało zapotrzebowanie na podobne do siebie krótkie sukienki, dopasowane spodnie i luźne swetry. 

Tym, co wyróżnia między sobą kolekcje Isabel Marant, są źródła inspiracji projektantki, wpływające na detale i ducha kolekcji. W tym sezonie wyraźnie przebrzmiewają cytaty rodem z Teksasu - kowbojskie buty, haftowane koszule i spodnie, frędzle - odświeżają sprawdzone sylwetki i ograne proporcje. Kolekcja jest łatwa, praktyczna, ładna. Idealnie sprawdzi się na co dzień. Jednak to może nie wystarczyć, by Marant utrzymała się na dotychczasowej fali.





sobota, 1 października 2011

isabel marant spring summer 2012

Nie wiem, jak ona to robi. Isabel Marant co sezon wypuszcza kolekcję, która będzie stuprocentowym hitem. Na wiosnę 2012 proponuje totalny luz. Trochę tu jeszcze odwołań do poprzedniego sezonu, ale azteckie wzory zastąpiło graffiti i kolorowe conffeti ze skrawków materiałów. Jest więcej eklektyzmu, więcej swobody.



Marant niechętnie rozstaje się ze swoimi ulubionymi fasonami. Mamy więc dopasowane rurki, luźne t-shirty, kolorowe dzianiny, parki i oczywiście zmysłowe mini. Nowości trzeba raczej szukać w nowych materiałach, zaskakujących fakturach i swobodnych łączeniach. Marant z powodzeniem tworzy nowoczesny, zmysłowy patchwork. Można spokojnie przewidzieć, że 90% tej kolekcji będziemy niedługo oglądać na stylistkach z francuskiego Vogue'a i światowych top modelkach. Mocno kolorowa, optymistyczna kolekcja. Nie zaskakuje, ale też nie rozczarowuje. 



źródło: style

niedziela, 31 lipca 2011

super modern squaw

Sezon jesień zima 2011/12 to kolejny sukces Isabel Marant. Od kilku lat francuska projektantka bezbłędnie wyczuwa co chcą nosić modne dziewczyny z nad Sekwany i nie tylko. Kluczem popularności czterdziesto kilku letniej Marant jest jej pragmatyczne podejście do mody oraz wieloletnie doświadczenie. Projektanta pracowała u najlepszych – między innymi u Yohji Yamamoto i w Chloe. Własną marką kieruje od 1994 roku, jednak prawdziwy sukces odnosi zaledwie od kilku lat.


Wcześniej szykowne i lekkie stroje od Marant były modowym sekretem najlepiej ubranych Francuzek. Marka jest bowiem uosobieniem francuskiego stylu – niedoskonale doskonałego, nonszalancko klasycznego, nie do podrobienia. Ubrania od Marant mają podobno jeszcze jedną zaletę – są po prostu wygodne. Projektantka każdą rzecz testuje najpierw na sobie – nosi po domu, zakłada do kina czy na kolację. Jeśli nie czuje się komfortowo dana rzecz nie znajdzie się w kolekcji.

     Propozycje na nowy sezon to kolejna wariacja na temat paryskiej dziewczyny. Eklektyczny zbiór płaszczy, żakietów, dzianin i sukienek Marant łączy tak, by wszystko wyglądało lekko, naturalnie i przypadkowo. Pojawiło się dużo ciekawych faktur, dzianin, skór, jeansu i jerseyu. Tym razem projektantka przeniosła się w rejony Dzikiego Zachodu, nawiązując do indiańskich piór czy kowbojskich frędzli. Może niekiedy Marant cytuje zbyt dosłownie, pokazując sukienki dla współczesnej squaw, jednak cała stylizacja nadaje luzu i nonszalancji. Projektantka sprawia, że ocierające się o kicz elementy wyglądają niebywale cool. Jeśli ktoś może mnie przekonać do białych kozaków, to tylko Isabel Marant.

źródło: elle.com