Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alexander McQueen. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Alexander McQueen. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 maja 2012

back to 2006


Wciąż pozostaje moją ulubioną kolekcją... Balenciaga wiosna lato 2006, jedna z wielu tej marki, którą cenię za wyjątkowe połączenie poezji z technologią. Nicolas Ghesquiere, należący do ścisłej czołówki wybitnych projektantów ostatnich dekad, z lekkością łączy misterność haute couture z nowoczesnym wymogiem nonszalancji. Zdejmuje powagę z koronek, ściąga kurz z żakardów. Inspiruje. Echa tej kolekcji znaleźć można wśród letnich propozycji Alexander McQueen albo wracając do pokazu Balmain z sezonu jesień-zima 2010.





1. Balenciaga wiosna lato 2006
2. Alexander McQueen wiosna lato 2012
3. Balenciaga - detale
4. Alexander McQueen detale





1. Balenciaga wiosna lato 2006
2. Balmain jesień zima 2010/11
3. Baenciaga - detale
4. Balmain detale


source - style

poniedziałek, 2 stycznia 2012

mcq pre fall 2012


Sarah Burton, uznana niedawno za projektantkę roku przez BFC, nie tylko kontynuuje tradycję Alexandra McQueena poprzez pracę nad główną linią, czuwa także nad McQ, młodszą linią zmarłego projektanta.
Dla McQ projektuje Pina Ferlisi, starając się by jej kolekcje oddawały cechy tradycyjnego krawiectwa połączonego z nutą rebelii. Nie ma w nich tyle poezji, co w głównej linii, są natomiast o wiele młodsze, lżejsze, praktyczne. 
W nowej kolekcji widać sporo staroangielskich wątków; wiktoriańskich sukienek, mundurowych płaszczy, garniturów. Całość uwspółcześniają zdecydowane kolory, skórzane wstawki, zamki. McQ jest bardziej oszczędne niż propozycje Burton dla głównej linii, moim zdaniem z dużym plusem dla tej pierwszej.



źródło: fashionologie

poniedziałek, 17 października 2011

alexander mcqueen spring summer 2012 details

Początkowo byłam umiarkowaną entuzjastką zatrudnienia Sarah Burton w marce pozostawionej przez McQueena. Swoją poetycką kolekcją z zeszłego lata dodała nieco lekkości i światła do projektów Alexandra- zwykle mocno intrygujących, mrocznych, niepokojących. W rękach Burton marka stała się bardziej kobieca, delikatna, a równocześnie wciąż poetycka, stawiająca na bliskie kontakty mody i sztuki. Ponieważ pierwsze prace Burton tak mi się podobały, trudno mi ją dzisiaj krytykować.



McQueen lubił tworzyć spektakle. Kreował bajkowe, nierealne wizje. Co sezon zabierał nas do innego świata. Burton tworzy piękne kolekcje starając się kontynuować dzieło swojego zmarłego przyjaciela. Nie mam nic do zarzucenia projektowanym przez nią ubraniom - zapierają dech w piersiach. Jedynym zarzutem z mojej strony jest powtarzalność, mam wrażenie, jakby wszystkie trzy kolekcje Burton mogły zostać zaprojektowane w tym samym czasie, opowiadają jedną, tą samą historię, która zaczyna powoli nużyć. Myślę, że projektantce brakuje jeszcze odwagi by pozwolić sobie na większe szaleństwo, estetycznie wciąż trzyma się klimatu ostatniej zaprojektowanej przez McQueena kolekcji. Wciąż wierzę jednak, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Nie mówmy więc o minusach. Pokazuję przede wszystkim niesamowite detale, które świadczą o oddaniu i zaangażowaniu Burton. Mimo totalnego perfekcjonizmu udało jej się zachować lekkość i delikatność.



źródło: style

sobota, 10 września 2011

madone

Sesja w nowym Numero, gdzie Charles Varenne wystylizował Abbey Lee Kershaw na romantyczną madonnę w strojach Prady i Alexandra McQueena. Zdjęcia Sebastian Kim.








źródło: fashiongonerogue

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

savage beauty

     Retrospektywna wystawa poświęcona McQueenowi bije rekordy popularności. Muzeum Met zdecydowało się więc wydłużyć godziny otwarcia w ostatnie dni ekspozycji Savage Beauty. Piorunujące wrażenie robią także pierwsze zdjęcia najnowszej kampanii marki utrzymane w stylistyce "dzikiego piękna". Davidowi Simsowi pozowała Raquel Zimmermann.



 
źródło:fashionologie